Uratowanie przed amputacją i całkowite wyleczenie stopy cukrzycowej w Centrum Hiperbarycznym Concept

Cukrzyca i jej powikłanie, jakim jest stopa cukrzycowa, dotyczy coraz większego grona osób w Polsce. Chcielibyśmy przedstawić Państwu historię naszego pacjenta oraz jego walkę o zdrowie.

Pan Stanisław w wieku 69 lat jest osobą bardzo radosną i pełną pozytywnej energii. Tak jest dzisiaj… Natomiast, gdy poznaliśmy Pana Staszka sytuacja wyglądała nieco inaczej.

Rozpoznano u Pana Stanisława cukrzycę niestety w bardzo dramatycznych okolicznościach, a mianowicie w szpitalu, gdzie decydowano czy lekarze są w stanie uratować jego prawą nogę. Pan Stanisław nie wiedział o swojej chorobie. Zmęczenie, utratę wagi i nadmierne pragnienie, które zaczęło mu dokuczać szczególnie mocno od kwietnia tłumaczył wiekiem. Natomiast słabe krążenie w stopie zmianami miażdżycowymi, które często występowały w jego rodzinie i nigdy nie doprowadzały do zbyt poważnych powikłań.

Przez 10 dni lekarze robili wszystko co w ich mocy, aby uratować prawą stopę pacjenta. Tym bardziej, że Pan Stanisław dotychczas opiekował się dwoma niepełnosprawnymi przyjaciółkami. Niestety w stopie rozpoczęły się procesy gnilne i w momencie, gdy stan pacjenta zaczął zagrażać życiu, lekarze podjęli decyzję o amputacji nogi tuż pod kolanem. Rana na kikucie goiła się dobrze, dlatego rozpoczęto przygotowania do jego zaprotezowania. Gdy wydawało się, że Pan Stanisław powoli wychodzi na prostą przyszedł kolejny kryzys. Na lewej stopie pojawiały się takie same zmiany jak poprzednio, niestety postępowały one znacznie szybciej. W ciągu kilku dni palce stały się sino-szare. Pan Stanisław ponownie trafił na ostry dyżur, gdzie musiał podpisać zgodę na amputację lewej nogi tym razem na poziomie uda, gdyby zabieg udrożnienia tętnicy udowej nie powiódł się. Na szczęście zabieg przebiegł pomyślnie, ale naczynia krwionośne nadał były bardzo mocno pozatykane. Tętno w lewej stopie było ledwo wyczuwalne, procesy gnilne postępowały, a rany nie chciały się goić. 

Postanowiono poczekać, dać szansę organizmowi na próbę regeneracji, jednak czas na to był bardzo krótki. W ciągu 2 tygodni chciano zaplanować kolejną amputację. W szpitalu zaproponowano ostatnią deskę ratunku – tlenoterapię hiperbaryczną. Wystawiono skierowanie na terapię, jednak termin oczekiwania na samą kwalifikację lekarską do skorzystania z komory przyszpitalnej był bardzo odległy. Podczas rozmowy Pani z rejestracji w szpitalu stwierdziła, że nie jest w stanie przyśpieszyć terminu, ok. 70% zgłaszających się to przypadki zagrożone amputacją, dlatego przypadek Pana Stanisława w żaden sposób nie jest wyjątkowy.

Dzięki pomocy przyjaciół Pan Stanisław dowiedział się o możliwości skorzystania z zabiegów w Centrum Hiperbarycznym Concept we Wrocławiu. Pojawił się u nas w bardzo złym stanie przede wszystkim emocjonalnym, wizja spędzenia reszty życia na wózku mocno go przytłaczała. Zabiegi rozpoczęliśmy tego samego dnia w bardzo intensywny sposób, ponieważ zagrożenie utratą drugiej kończyny było ogromne. 

Pierwszym objawem działania hiperbarii tlenowej już po pierwszych zabiegach była zmiana zapachu ropy wydzielającej się z rany na mniej intensywny. Podczas pierwszej wizyty u chirurga ogólnego, która odbyła się równo tydzień od rozpoczęcia zabiegów, lekarz był zaskoczony tak szybkimi zmianami. Stopa była znacznie lepiej ukrwiona i cieplejsza, przy ranie pojawiła się żywo czerwona krew, a wydzielina ropna ładnie schodziła. Pojawiła się iskierka nadziei, że jeżeli terapia nadal będzie przynosić tak dobre efekty amputacja będzie dotyczyła jedynie małego palca u stopy, ponieważ staw jest już zbyt zniszczony. Dobre wieści od chirurga przełożyły się na poprawę nastroju Pana Stanisława zarówno w domu jaki i w centrum, zaczął być weselszy, bardziej rozmowny i przestał przesypiać całe dnie.

„Staszek w końcu zaczyna przypominać dawnego siebie”  – Pani Rozalia, przyjaciółka Pana Stanisława

Pan Stanisław przez cały okres terapii był pod stałą kontrolą chirurga, który raz w tygodniu oczyszczał ranę, aby pobudzić jaj ziarninowanie, a tym samym leczenie.

Z każdym zabiegiem rana powolutku goiła się, poprawiał się kolor i stan skóry, zmniejszała się opuchlizna, dając nadzieję na całkowite wyleczenie. Pan Stanisław starał się wzmocnić ręce, aby być dość silny by chodzić o kulach. Firma zajmująca się zaprotezowaniem prawego kikuta obiecała, że wznowią przygotowywanie „nowej nogi” jak tylko zagoi się rana na lewej stopie.

Chirurg uznał, że amputacja nogi na poziomie powyżej stopy absolutnie nie jest potrzebna! Postanowił również wstrzymać się z amputacją małego palca pomimo nieodwracalnych zmian w stawie śródstopno-paliczkowym. Chciał przekonać się jakie możliwości regeneracyjna ma organizm pacjenta. 🙂

Chirurg, który dotychczas był powściągliwy w rokowaniach przyznał, że udało nam się całkowicie uratować stopę Pana Stanisława. Postanowiono również zostawić mały palec. Pomimo, że jest on całkowicie miękki (udało się odbudować tkanki miękkie, niestety kości i sam staw był zbyt zniszczony) i nie będzie już spełniać swej funkcji, pozostawiono go ze względów estetycznych.

Wszyscy lekarze, którzy wcześniej widzieli Staszka, są w szoku jak to teraz wygląda.” – Pani Rozalia

Od tego momentu dalsze zabiegi były kontynuowane, aby rana na bocznej krawędzi całkowicie się zasklepiła, co było ważne w przypadku otrzymania protezy prawej nogi. Obawiano się bowiem, że chodzenie w protezie może doprowadzić do nadmiernego nacisku na ranę , a tym samym do ponownego mocnego pogorszenie jej stanu.

Pan Stanisław otrzymał swoją wyczekiwaną protezę. Już pierwszego dnia, gdy tylko przyjaciółki nie widziały, zostawiał w kącie kule i maszerował po domu na swojej „nowej nodze”. Na zewnątrz jednak starał się wychodzić uzbrojony w wózek i kule, aby w razie potrzeby odpocząć. Przez kolejne dni przychodził do centrum z wieściami o swoich nowych osiągnięciach:

Po raz pierwszy byłem po chlebek, w mojej ulubionej piekarni. Daleko jest, ale tego z okolicy to nie da się jeść.”
Poszedłem do kościoła tylko z kulami, bo blisko. A tu procesja. Co miałem robić? Przeszedłem 2 km bez odpoczynku.”

Ogromną zasługę w leczeniu miał przede wszystkim sam pacjent, ponieważ systematycznie przychodził na zabiegi oraz rzucił palenie. 
Niestety u osób palących często widzimy mocno ograniczone efekty tlenoterapii hiperbarycznej. Zabiegi u nich koncentrują się na niwelowaniu skutków wypalonego papierosa, zamiast na leczeniu organizmu.

Bardzo cieszymy się z efektów Pana Stanisława i życzymy dobrego stanu zdrowia, jeszcze przez długie lata. 😉

PARAMETRY ZABIEGU:

  • Kliniczna komora hiperbaryczna (najnowocześniejsza w Polsce)
  • Zastosowane ciśnienie 2ATA
  • Czas trwania zabiegu wynosi 80 minut w tym 60 minut w pełnym ciśnieniu!
  • Certyfikowany 100 % tlen medyczny podawany jest z butli tlenowej (nie z koncentratora!)
  • Maska BIBS -wysoce specjalistyczny system oddychania – wydychany dwutlenek węgla nie miesza się z tlenem
  • „O-ZONE Active”  Dedykowany System Dezynfekcji Ozonowej po każdym zabiegu! 
  • Wysuwane nosze z elektrycznie regulowana wysokością, pozwalające korzystać z leczenia pacjentom bez względu na sprawność fizyczną lub stan zdrowia
  • TV- System Video  

Fizjoterapeuci Centrum Hiperbarycznego Concept

Informacje oraz kontakt pod numerem telefonu

Centrum Hiperbaryczne Concept:
Wrocław, Siemianowice Śląskie

Nr tel. 661 044 206

Zastosowanie hiperbarii w leczeniu trudno gojących się ran:
https://www.centrum-hiperbaryczne.pl/177-trudno-gojace-sie-rany

Zapraszamy do odwiedzenia naszej strony internetowej:
https://www.centrum-hiperbaryczne.pl/

Odwiedź nas na Facebooku:
https://www.facebook.com/centrumconcept/

 

 

 

 

(Visited 6 992 times, 1 visits today)
Blog Centum-Hiperbaryczne Concept

Dodaj komentarz